czwartek, 17 października 2013

Fitness

Dzisiaj coś całkiem z innej beczki. Ostatnio brak mi czasu, żeby coś tu dodać, a dzisiaj zaspałam do szkoły, więc znalazłam chwilę ;) Dzisiaj leci 3 tydzień odkąd zaczęłam ćwiczyć. Jest to dla mnie postęp, bo zazwyczaj udawało mi się wytrwać 10 dni. Postanowiłam, że nie będę katować się dietą, (bo nie chodzi mi o to żeby schudnąć) i urozmaicę sobie formy wykonywania ćwiczeń. Tak też zrobiłam. Więc mój tydzień wygląda tak. Poniedziałek i Czwartek siłownia, fajna sprawa. Po siłowni czuję się o wiele lepiej i wiem, że dałam z siebie wszystko. Środa to czas na basen. Wydawać by się mogło, że pływanie to nic trudnego. Nic bardziej mylnego. Właśnie tam zdałam sobie sprawę, że to najbardziej męcząca rzecz na świecie. Resztę tygodnia tj. Wtorek, Piątek, Niedziela poświęcam na samodzielne ćwiczenie w domu i powiem szczerze, średnio mi to wychodzi, czasem z braku czasu, czasem z lenistwa. Postanowiłam więc, zaopatrzyć się w dziennik Ewy Chodakowskiej.




Mam nadzieję, że pomoże mi on usystematycznić moją pracę i zmobilizuje mnie jeszcze bardziej do działania. Jeszcze jedna rzecz jaką sobie postanowiłam, to zrobić sobie plan spożywania posiłków, ponieważ ciężko czasem o racjonalne odżywianie. Co z Sobotą? Sobota, to dzień w którym nie robię nic, gdyż ciało, mięśnie, organizm potrzebują chwilki "wytchnienia", w czasie której będą mogły się zregenerować i odpocząć. Po 3 tygodniach, muszę przyznać, że zaczynam widzieć efekty. Mam nadzieję, że książka pomoże mi przystąpić do działania i zacznę już na całego zdrowym trybem życia ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli podoba Ci się mój blog serdecznie zapraszam do zostawienia jakiegoś śladu po sobie ;) !


Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję, cieszę się, że dzielicie się ze mną swoją opinią ;)) !