środa, 30 października 2013

Dzień wolnego


Cześć kochani! ;) Dzisiaj z racji tego, że nie poszłam do szkoły postanowiłam coś tutaj wrzucić. W końcu się wyspałam, zjadłam porządne śniadanie, posprzątałam w domu i mogę pisać ;). Miał być tutaj dzisiaj jakiś make-up albo outfit, ale niestety nie udało mi się zrealizować moich pomysłów w dniu dzisiejszym, więc piszę o wszystkim ;) Zacznijmy od początku. Jak już wiecie od jakiegoś czasu wzięłam się za siebie i zaczęłam ćwiczyć. Daje mi to ogromną satysfakcję, bo wiem, że robię coś dla siebie i przy tym daję z siebie wszystko. Zaczynam już widzieć efekty, ale to nie jest jeszcze to, czego oczekuję, więc chwalić się będę jak osiągnę zamierzony cel ;) Niestety z moimi posiłkami jest różnie. Staram się jeść regularnie 5 posiłków dziennie, ale nie zawsze jem zdrowo, a owoce w mojej diecie odgrywają niewielką rolę. Wstałam dzisiaj rano z myślą, że czas postawić kolejny krok w mojej drodze do świetnej figury i postanowiłam powoli zacząć włączać owocki, do swojej diety ;)

 Tak więc dziś grejpfrut ;)


Dlaczego? 

 Pogromca tłuszczu i zabójca bakterii, witaminowa bomba, która doskonale poprawia urodę, obniża poziom złego cholesterolu, a nawet chroni przed rakiem. Dzięki narynginie ( przez nią grejpfruty są takie gorzkie ) wspomaga przemianę materii. Najlepszy jest właśnie ten czerwony ;)


 A WY? JAKĄ ROLĘ W WASZYM ŻYCIU ODGRYWAJĄ OWOCE I CO LUBICIE JEŚĆ NAJBARDZIEJ?


 Druga rzecz na dzisiaj to kostki do stóp i rąk.



Co to? Te niebieskie to kostki do stóp, pachną miętą i super zmiękczają stopy. Połowa kostki starcza na jeden zabieg ;) Biała i pomarańczowa kostka, są przeznaczone dla rąk. Pierwsza o zapachu cytryny, druga pomarańczy pozostawiają mega gładkie i pachnące ręce. Świetnie sprawdzają się przed malowaniem paznokci, polecam ;)

A co do paznokci, to właśnie dzisiejszy efekt nudy







I ostatnia rzecz na dziś. Muszę się pochwalić moimi nowymi cudeńkami ;) Za niedługo wrzucę tutaj jakiś outfit, czekam jeszcze tylko na butki ;)





To już wszystko na dziś ;) Jak Wam się podoba dzisiejszy post? Czekam na Wasze opinie i życzę Wam miłego dnia ;)


środa, 23 października 2013

Jesień sprzyja

Cześć ;) Ostatnio trochę zaniedbałam bloga, ponieważ mam teraz strasznie ciężki okres i na nic nie mam czasu, ale dzisiaj postanowiłam, że znajdę chwilkę żeby coś tu dodać ;) Ktoś pisał mi niedawno na asku, że chciałby zobaczyć mój dzienny makijaż albo stylizację. Tak więc proszę bardzo.

Zdjęcia makijażu robiłam dzisiaj rano, więc nie są rewelacyjne, makijaż jest robiony na szybkiego, ponieważ spieszyłam się do szkoły. Jestem w trakcie leczenia cery, więc nawet po zrobieniu makijażu widać niedoskonałości. Zdjęcia są trochę prowizoryczne, ale po zakończonym leczeniu, pokażę swój makijaż dzienny krok po kroku, a może znajdą się tu jeszcze jakieś inne moje pomysły ;)





Co tu mamy. Zaczynając od początku, podkład Revlon colorstay, bronzer Oriflame, rozświetlacz Oriflame, korektor Yves Rocher, pomarańczowy róż, kredka do brwi Manhattan, tusz do rzęs Yves Rocher, eyeliner P2, czasem pomaluję jeszcze usta błyszczykiem i nałożę jakiś brąz na powieki i makijaż gotowy ;)


Dzisiejsza szkolna stylizacja wygląda tak,




Co tu mamy?

Koszulka - Hema
Spodnie - Pull and Bear
Płaszcz - House
Buty - priv sklep
Torba - priv sklep
Szalik - priv sklep

Wczoraj miałam dzień dla siebie, muszę pochwalić się więc nowym kolorem paznokci ;) 



To chyba wszystko na dziś, miłego czytania, czekam na opinie ;)

czwartek, 17 października 2013

Fitness

Dzisiaj coś całkiem z innej beczki. Ostatnio brak mi czasu, żeby coś tu dodać, a dzisiaj zaspałam do szkoły, więc znalazłam chwilę ;) Dzisiaj leci 3 tydzień odkąd zaczęłam ćwiczyć. Jest to dla mnie postęp, bo zazwyczaj udawało mi się wytrwać 10 dni. Postanowiłam, że nie będę katować się dietą, (bo nie chodzi mi o to żeby schudnąć) i urozmaicę sobie formy wykonywania ćwiczeń. Tak też zrobiłam. Więc mój tydzień wygląda tak. Poniedziałek i Czwartek siłownia, fajna sprawa. Po siłowni czuję się o wiele lepiej i wiem, że dałam z siebie wszystko. Środa to czas na basen. Wydawać by się mogło, że pływanie to nic trudnego. Nic bardziej mylnego. Właśnie tam zdałam sobie sprawę, że to najbardziej męcząca rzecz na świecie. Resztę tygodnia tj. Wtorek, Piątek, Niedziela poświęcam na samodzielne ćwiczenie w domu i powiem szczerze, średnio mi to wychodzi, czasem z braku czasu, czasem z lenistwa. Postanowiłam więc, zaopatrzyć się w dziennik Ewy Chodakowskiej.




Mam nadzieję, że pomoże mi on usystematycznić moją pracę i zmobilizuje mnie jeszcze bardziej do działania. Jeszcze jedna rzecz jaką sobie postanowiłam, to zrobić sobie plan spożywania posiłków, ponieważ ciężko czasem o racjonalne odżywianie. Co z Sobotą? Sobota, to dzień w którym nie robię nic, gdyż ciało, mięśnie, organizm potrzebują chwilki "wytchnienia", w czasie której będą mogły się zregenerować i odpocząć. Po 3 tygodniach, muszę przyznać, że zaczynam widzieć efekty. Mam nadzieję, że książka pomoże mi przystąpić do działania i zacznę już na całego zdrowym trybem życia ;)


wtorek, 8 października 2013

Pielęgnacja włosów

Cześć ;) Ostatnio brakuje mi czasu, ale nie poddajemy się. Co dzisiaj? Pielęgnacja włosów. Ze względu na to, że często zmieniałam kolor włosów ponoszę teraz tego konsekwencje (rozdwojone końcówki, suche włosy, zbyt wolny wzrost ). Postanowiłam więc o nie zadbać. Czego używam?

1. Szampon w kostce

Ma neutralny zapach, nawilża i odżywia włosy. Dobrze się pieni i nie przetłuszcza włosów.







2. Olejkiem kokosowym już się chwaliłam, daję go tylko na końcówki. Efekt super nawilżający.





3. Olej z bursztynem Jantar

 Ostatnio kupiłam sobie "wcierkę" Olejek do włosów z bursztynem firmy Jantar. Codziennie, przez 3 tygodnie należy wcierać olejek w skórę głowy. Efekt ? Stymulacja wzrostu włosów, dotlenienie skóry głowy, włosy grubsze i lśniące. Co najciekawsze, kiedy go kupowałam martwiłam się, że będę miała po nim tłuste włosy. Okazało się, że "olejkiem" jest tylko z nazwy, ponieważ ma wodnistą konsystencję, a włosy nie są po nim ani trochę przetłuszczone.



Czasem używam balsamu Wax, z którego także jestem zadowolona, a dzisiaj dostanę przepis na domową odżywkę z cynamonem. Podobno rewelacja. Przekonam się na własnej skórze, a o efektach niedługo ;)

czwartek, 3 października 2013

Nowe cudeńka

Dzisiejszy post miał być zupełnie o czym innym, ale muszę pochwalić się Wam moimi nowymi nabytkami. Byłam dzisiaj w Mydlarni u Franciszka i nie mogłam oprzeć się zakupom. No i oto moje cudeńka ;)

1. Savon - czarne mydło.

 Ma właściwości oczyszczające i dotleniające, detoksykuje głębokie warstwy skóry. Słyszałam o nim same dobre rzeczy, więc postanowiłam spróbować. Mam nadzieję, że będzie doskonałym uzupełnieniem tabletek Visaxinum i pomoże mi w walce z trądzikiem.





2. Zielona Glinka


 Do tego kupiłam jeszcze Zieloną glinkę, ponieważ świetnie się sprawdza w parze z Savonem. Ma właściwości antybakteryjne, odkażające, odżywia i ściąga pory.

3. Woda z kwiatów gorzkiej pomarańczy


 Akurat trafiłam na promocję i do glinki była gratis woda z kwiatów gorzkiej pomarańczy. Pani w mydlarni powiedziała mi, żebym spryskiwała nią twarz podczas zabiegu (maseczka z glinki). Twarz powinna być stale nawilżana, inaczej glinka będzie wyciągać wodę ze skóry, co jest raczej niewskazane.

 4. Olej kokosowy

 Kolejnym moim zakupem jest Olej kokosowy. Zadziwiające jest w nim to, że w pudełku ma postać stałą, dopiero na skórze upłynnia się. Olejek ma przyjemny zapach, pachnie całkiem jak Rafaello. Właściwości? Silnie nawilżające. Idealny jako krem do twarzy, zmiękcza i wygładza skórę. Ja będę używać go jako maskę do włosów przed umyciem (regeneruje) i po umyciu na końcówki (nawilża i chroni).

5. Mydło żurawinowe

 Ostatni nabytek to mydło żurawinowe, cudownie pachnie i niesamowicie wygląda. Musiałam je mieć. 


To już wszystko ;) Dzisiaj postanowiłam, że zaczynam znowu ćwiczyć. Mam nadzieję, że tym razem uda mi się dotrwać do miesiąca i nic nie pokrzyżuje mi planów. Trzymajcie kciuki. Uciekam się ważyć i mierzyć, a później zmęczyć. Miłego wieczoru i dobrej nocy ;))

wtorek, 1 października 2013

Pielęgnacja twarzy na noc

Nie chcę tu robić z siebie nie wiadomo jak wielkiej znawczyni trendów kosmetycznych i modowych, nie po to założyłam bloga. Chcę podzielić się z Wami tym, czego ja używam i co w moim przypadku świetnie się sprawdza. Dziś pielęgnacja twarzy na noc, z racji tego, że czas już powoli szykować się do spania. Używam kosmetyków do cery suchej i normalnej, wrażliwej oraz kosmetyków do cery z problemami, ponieważ mam bardzo duży problem z trądzikiem.

1. Od dłuższego czasu szukałam rozwiązania mojego problemu, używałam różnych maści, płynów itp. przepisanych przez dermatologa, ale nic nie pomagało. Niedawno koleżanka poleciła mi tabletki Visaxinum i postanowiłam spróbować. Spotkałam się z różnymi opiniami na temat tych tabletek, niektórzy polecają inni nie. Ja stosuję je 3 tygodni i muszę przyznać, że zauważyłam efekty po pierwszym tygodniu.. Działanie jest następujące : po pierwszym tygodniu moja twarz, szyja i dekolt została zbombardowana trądzikiem, wiadomo wszystko żeby mogło zejść musi najpierw wyjść i rzeczywiście tak jest. Teraz czekam na oczyszczenie twarzy, mam nadzieję na szybki efekt. W każdym razie wszystkim, którzy mają poważny problem z trądzikiem polecam spróbować tabletek. Tabletki nie są drogie, ja zamawiałam przez internet i za 2 opakowania po 60 tabletek zapłaciłam ok. 50 zł.


2. Do oczyszczania twarzy z makijażu używam mleczka i tonika do wszystkich typów skóry firmy Nivea pure & nautral z bio olejkiem arganowym i bio aloesem. Te kosmetyki stosuję już bardzo długo i nie narzekam. Mleczko bardzo dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia oczu i przede wszystkim nie pieką mnie po nim oczy, tonik też sprawuje się dobrze, nie mam po nim uczucia "suchej skóry". Zaletą jest również to, że te kosmetyki są 95 % pochodzenia naturalnego ( ostatnio bardzo zwracam na to uwagę ), bez parabenów, silikonów, barwników i przeznaczone są dla cery wrażliwej.






3. Oprócz tego używam Trójaktywnego kojącego żelu do mycia ciała Emolium P. Żel jest przeznaczony do całego ciała, ja używam go przede wszystkim do twarzy i dekoltu.Pomaga mi on w walce z trądzikiem, a efekty widać już od pierwszego stosowania.






4. Kolejny kosmetyk to woda termalna firmy La Roche-Posay. Spryskuje nią twarz wieczorem i rano, łagodzi i zmniejsza podrażnienia. Przeznaczona szczególnie dla skóry wrażliwej.






5. Na rzęsy i brwi nakładam niezastąpiony olejek rycynowy. Poprawia kondycję rzęs, stają się grubsze, ciemniejsze i mocniejsze przede wszystkim. Polecam, jeżeli ktoś ma problem z wypadaniem rzęs, na efekt nie trzeba długo czekać.


6. Ostatni kosmetyk absolutny HIT odkryty kilka dni temu to krem, a raczej masło greckie ( shea ) kupione w mydlarni u Franciszka (na wagę). Niesamowity, intensywny zapach, utrzymuje się bardzo długo na skórze, aż sama byłam zaskoczona. Mega nawilżenie, pierwszy raz używam kosmetyku, który tak mocno nawilża skórę, szybko się wchłania. Ja używam go do twarzy, rąk i stóp, skóra jest po nim gładka jak "pupka niemowlęcia". Produkt naprawdę godny polecenia, jest w 100 % naturalny, a efekty są zaskakujące. Jedyna wada to cena, ale tak to jest z naturalnymi kosmetykami. Na ten kosmetyk nie szkoda mi ani złotówki.




To już chyba wszystko na dziś, miłego wieczoru i dobrej nocy ;)

Początek

Początki zawsze są trudne, ale jakoś zacząć trzeba. Przez długi czas zastanawiałam się nad założeniem bloga, ale jakoś nie mogłam się zebrać. W końcu mi się udało. O czym będzie ten blog? Chyba o wszystkim począwszy od kosmetyków skończywszy na modzie. Po co kolejny taki blog? Dobre pytanie. Wiem, że teraz pełno jest takich, ale chciałam się z Wami czymś podzielić, może akurat komuś pomogę, a dla mnie to czysta przyjemność i pierwszy krok do małych-wielkich zmian. ;)